WYSTAWY

Do trzech razy Sztuka, Galeria Teatru Korez

9 lipca–27 sierpnia

Do trzech razy Sztuka
Szymon Chwalisz, Dariusz Kamys, Grzegorz Skawiński

Wernisaż: 09 lipca po spektaklu POCIECHY.
Wystawa dostępna po każdym wydarzeniu LOT.

 

 

Dariusz Kamys – znany również jako Kamol - polski aktor kabaretowy, autor tekstów, reżyser (serial improwizowany Spadkobiercy), współtwórca kabaretów POTEM, HiFi i Hrabi - z którym to współpracuje do dnia dzisiejszego.

Dariusz Kamys jest twórcą obdarowanym talentami. Odwagę sceniczną – a właśnie scena do niedawna była dla niego jedyną przestrzenią wyrażania siebie – przeniósł brawurowo na podobrazie malarskie.

Jako artysta nie podlega żadnym stylistykom, stworzył osobisty, wysmakowany warsztat. Jest to zaskakujące, jak sprawnie porusza się w świecie kompozycji, uderzeń kolorem, wyrafinowanym śladem narzędzia – cała twórczość spięta jest klamrą jego kreacyjnego oddziaływania.

Obrazy są w jakimś sensie teatralne, choć ważnym spostrzeżeniem jest, że te „stopklatki” dotykają psychiki, więzi, tęsknoty. Nie znajdziemy tu żartu. Przepełnione są poważnymi emocjami, ale bez egzaltacji i patosu. Dokonuje odważnych odkryć malarskich, zmierzając szybko do dojrzałości artystycznej. Jest to malarstwo duchowe, dotkliwe w przekazie. Odciskające pieczęć na odbiorcy. Nie ma w nim zbędnej ornamentyki, dekoracji, tylko mocny komunikat, czasem subtelny szept, a kiedy indziej ostry sygnał.

Niepowtarzalny, autorski warsztat, zaduma i brak egzaltacji w traktowaniu portretu to niejako rękojmia jakości. Twórczość Dariusza Kamysa to osobisty zapis, prywatny pamiętnik artystyczny, ale i każdy z nas może się identyfikować z jego światem. Wielowarstwowe patrzenie - pełne ładunku przedziwnej ekspresji, a jednocześnie udane eksperymenty abstrakcyjnych opowieści budzą ciekawość, niedosyt i oczekiwanie na więcej.

Jak w życiu – realizm, a właściwie jego przetworzenie i nowe rozpoznanie w często posterowej syntezie plamy, koloru i kompozycji miesza się z idealizmem, a materialne piękno z duchowością.

Anna Polonia Zyndwalewicz – artystka malarka

 

 

Malarstwo Dariusza Kamysa ukazuje pełne bogactwo melancholijnych, nostalgicznych i zagubionych wewnętrznych światów ludzkiej egzystencji. Jego prace charakteryzują się bogatą, choć delikatnie tkaną strukturą malarską, którą zdecydowanie warto zobaczyć na żywo.

Najczęstszym motywem są twarze malowane w dużym zbliżeniu, które napierają na widza i wzmacniają efekt emocjonalnego oddziaływania. Dzieje się tak mimo tego, że modele rzadko nawiązują wzrokowy kontakt z oglądającym pozostając w strefie zanurzenia we własnym świecie. Rzadszym tematem są pojedyncze postaci umieszczone w niedopowiedzianej, często minimalistycznej przestrzeni. Odizolowanie bywa tu jeszcze wzmocnione poprzez ustawienie modela plecami do świata zewnętrznego.

W warstwie malarskiej artysta z upodobaniem łączy ciepłe barwy z zimnymi, zderza kontrastowe plamy koloru, z chęcią splata błękity z czerwienią. Tworzy to ciekawą kolorystykę, malarską paletę, która z obrazu na obraz staje się powoli jego znakiem rozpoznawczym. W ostatnim pracach coraz mocniej widać jak rozwija się warsztat artysty będący jego świadomym wyborem.


Barbara Demuth – kurator sztuki

 

***

 

Grzegorz Skawiński znany również jako Skawa – topowy polski muzyk, kompozytor, piosenkarz, autor tekstów, gitarzysta i producent muzyczny. Były członek zespołów Horoskop, Akcenty i Kombi w latach 1991–2003 lider grup muzycznych Skawalker I O.N.A., od 2003 występujący w zespole Kombi.
Pasją Grzegorza Skawińskiego jest nie tylko muzyka, ale również malarstwo, któremu od wielu lat oddaje się z wielką lubością.

Tworzenie prac zabiera mnie w inny wymiar, mój własny świat, gdzie mogę być sobą bez żadnych ograniczeń, gdzie mam wpływ na wszystko co i jak maluję... Przynosi to często ukojenie i spokój wewnętrzny. Ale czasami rzucam się w ten wir z ogromną niecierpliwością i pasją jakby jutra nie było, wtedy potrafię całkowicie „odlecieć”. To jest fantastyczne, bo tak jak granie w zespole jest procesem wieloosobowym i współtworzeniem, w malowaniu jestem sam na sam ze swoimi myślami, wrażliwością i wyobraźnią... Więc każdy obraz to wyłącznie „moja wina”.

Fascynuje mnie sztuka etniczna, korzystam z jej zasobów i przetwarzam je na swój sposób... Jest w niej siła i symbolika, wyrazistość, która przemawia do mnie i jest znakomitą bazą wyjścia do własnych kreacji. W moim malowaniu jest dużo różnych elementów połączonych ze sobą nicią onirycznych, baśniowych skojarzeń.

W swojej pogoni za osiągnięciem maksymalnego wyrazu dopuszczam wszelkie możliwe środki i techniki jak też i materiały... Często korzystam z surowców wtórnych które normalnie wylądowałyby w koszu na śmieci, tekturowe opakowania, fusy od kawy, kawałki drewna, resztki tkanin, sznurka, dostają drugie życie. Z ich pomocą tworzę trójwymiarowe struktury na moich obrazach.

Malowanie jest obecne w moim życiu od wczesnej młodości. Już w czasach licealnych miałem poważny zamiar zdawać na malarstwo na ASP. Ostatecznie jednak muzyka wtedy wygrała. Ale malowanie obrazów towarzyszy mi przez cały czas, wracałem do tworzenia i odchodziłem, żeby teraz zostać na dobre. Zacząłem intensywnie działać ponownie kilka miesięcy przed pandemią. Potem te „lockdowny” i brak koncertów spowodowały, że miałem dużo czasu żeby zająć się malarstwem na poważnie, z pasją i zaangażowaniem jak nigdy przedtem. Dziś nie wyobrażam sobie życia bez tego.

 

***

Szymon Chwalisz ur. 1986 r. w Ostrzeszowie – artysta, malarz, grafik, designer. Wyspecjalizowany w technice aerografu. Jest prekursorem ozdabiania kasków, samochodów, motocykli i gitar. Twórca słynnych PolandRockowych Gitar. Autor ręcznie malowanych kasków dla sportowców, jednak to malarstwo olejne skradło finalnie jego serce. Obrazy artysty znajdują się w prywatnych zbiorach kolekcjonerów z całego świata. W 2019 r. Slash, muzyk legendarnej grupy Guns and Roses, oznajmił, że namalowany przez Szymona obraz zawiśnie w jego salonie w Los Angeles.

W procesie tworzenia obrazów w latach 2014–2017 malarz skupia się na figuratywnych formach uzupełnionych surrealistyczną, a jednocześnie kipiąca wizją świata w którym żyje.
Jego malarstwo olejne to surrealizm, metaforyzm i symbolizm w jednym. Inspiracjami zawsze są relacje międzyludzkie, absurdy i skrajności, często wzbudzające kontrowersje. Nie podąża sztucznie za trendem sztuki konsumpcyjnej.

Zdaniem Artysty, tak jak kompozytorzy często mówią, że w muzyce wszystko już było, sztuki plastyczne rządzą się podobnymi prawami: Ja uważam, że wszystko, co było, jest dopiero początkiem i fundamentem nowej drogi tworów genialnych i tylko ktoś kompletnie pozbawiony wyobraźni kreatywnej nie chciałby z tego korzystać.

Pierwsze kroki w malarstwie olejnym Szymon Chwalisz stawiał podczas plenerów malarskich im. Antoniego Serbeńskiego organizowanych w rodzinnym Ostrzeszowie. Były one dla Artysty wydarzeniem, podczas którego mógł zaznajomić się z techniką malarską i przygotowaniem do samego procesu tworzenia pod kątem technicznym. Zanim jednak Szymon trafił pod skrzydła swojego późniejszego profesora uczelnianego i promotora dyplomu – Jana Krzysztofa Hryceka, to Antoni Wencek, pierwszy nauczyciel plastyki, zaznajamiał go z podstawowymi tajnikami malarskimi. Wskazówki i rady tych dwóch wybitnych Nauczycieli Szymon niejednokrotnie doceniał po latach, o czym mówił podczas wywiadów radiowych i telewizyjnych.

Podczas wspomnianych wcześniej plenerów w latach 2003–2006 Szymon stworzył kilkanaście prac olejnych i akrylowych, ale również zapoznał się z klasyczną techniką graficzną – linorytem, stosowaną kilkadziesiąt lat wcześniej przez patrona pleneru – Antoniego Serbeńskiego. Postało zaledwie kilka odbitek tych prac i z racji tego, że podczas przeprowadzek z pracowni do pracowni matryce zaginęły, dziś ich posiadacze mogą zdecydowanie nazywać się szczęśliwcami.
W pierwszych latach pracy twórczej Szymon Chwalisz tematycznie ulokował się w malarstwie krajobrazowym oraz architekturze. Ostrzeszowskie kościoły i malownicze kamieniczki inspirowały wielu artystów i stały się również natchnieniem dla młodego artysty. Dopiero w latach studenckich jego fascynacje zaczęły podążać w kierunku nadrealnych form. Skłonić do tego mogła również praca w technice aerografu, w której Szymon wykonywał głównie obrazy o tematyce fantasy, jednak rzadko kiedy prace te miały w sobie elementy surrealistyczne.

Szymon powtarzał zawsze, że najważniejsza w jego pracach jest metafora i docelowo chciałby tworzyć poezję malarską. Z pewnością pierwsze z powstałych obrazów olejnych pokazują doskonale te założenia, które z każdą kolejną pracą ewaluowały. W czasie studiów artysta porzucił na moment malarstwo nadrealne – jak sam je określał i skupił się na budowaniu klasycznego warsztatu. Stąd obrazy z tamtego okresu przedstawiają martwe natury, elementy architektoniczne, kościoły, kamienice i minimalistyczne motywy przedmiotów codziennego użytku, na których ćwiczył obcowanie ze światłem i cieniem. Tematyka ta gościła w pracach Szymona aż do 2009 roku, kiedy to obronił dyplom i wyruszył w swoją autorską malarską drogę.

 

GITARY

Pierwsze pomalowane przez Szymona Chwalisza gitary ujrzały światło dzienne w 2009 roku. Była to konfrontacja z płótnem artyście nieznanym. Drewno pokryte różnego rodzaju lakierami i woskami okazało się nie być najprostsze do okiełznania, jednak po kilku próbach efekty zaczęły być więcej niż zadowalające.

Na przełomie 2010 i 2011 r. powstała pierwsza gitara dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Każde kolejne wiosło niosło ze sobą wyzwanie, tak pod kątem technicznym, technologicznym, ale również designerskim. Artysta od lat niezmiennie podczas malowania gitar pracuje techniką aerografu, choć zdarzały się lata, w których stosował inne artystyczne zabiegi. Widzieliśmy już gitarę, w której oprócz aerografu pojawiła się technika ołówka i kredki, gitarę z płatkami złota, a w 2021 r. wiosło, które za tło posiadało powłokę lustrzaną – chromowaną. Mimo ogromnych różnic stylistycznych i kolorystycznych gitary zawsze zachowują charakter PolandRock Festiwalu.
Zaznaczyć też trzeba, że od wielu lat Szymon korzysta z pomocy Jurka Owsiaka oraz grafików Fundacji, Dzięki temu każda z gitar ma jakiś element designu konkretnego Finału WOŚP.

Z roku na rok powstawały kolejne gitary, a na nich portrety najbardziej znanych gwiazd muzyki polskiej i światowej, takich jak Zakk Wylde, Scot Ian, John Petrucci, Tarja Turunen, Katarzyna Nosowska, Renata Przemyk, Krzysztof Cugowski, Kazik, Grabaż, Wojciech Waglewski… A od 2015 roku Artysta zaczął portretować również gości PolandRockowej Akademii Sztuk Przepięknych, takich jak Dorota Wellman, Jerzy Stuhr czy Robert Biedroń.

Gitary zaczęły osiągać astronomiczne sumy. W roku 2017 w styczniu, podczas finału WOŚP wiosło sprzedano za bagatela 50,000 zł, zaś rok później gitarę dla Slasha zlicytowano za ponad 60,000 zł, co dało jej 2 miejsce najdrożej wylicytowanych przedmiotów na aukcjach Allegro.
Mogłoby się wydawać, że kwoty gitary pomalowanej dla jednego z najsłynniejszych na świecie gwiazd rock’n’rolla nie da się przebić, aż tu nagle nastąpił rok 2021, w którym gitara z podobiznami Majki Jeżowskiej, Wojciecha Manna, Tomasza Sekielskiego, Mariusza Kałamagi i Krzysztofa Sokołowskiego została sprzedana za rekordową sumę 70100 zł.

W międzyczasie powstawały indywidualne gitary dla muzyków, takich jak Wojciech Łuczaj-Pogorzelski z zespołu Oddział Zamknięty, Piotr „Dziki” Chancewicz czy Kuba Płucisz – założyciel i były gitarzysta zespołu IRA.

Posługiwanie się techniką aerografu przez wiele lat zaowocowało z pewnością tym, że warsztat Szymona Chwalisza osiągnął wręcz granicę hiperrealizmu. Operowanie gradientami i stosowanie płynnych przejść w technice pruszonej, jaką jest malowanie aerografem, pozwoliło artyście poznać mechanizm działania i sposób mieszania się kolorów podczas cieniowania. Analogicznie malowanie laserunkowe stało się czymś mniej skomplikowanym, ponieważ różnica polegała jedynie na wymianie aerografu na pędzel.
W początkowych pracach Szymona można zauważyć suche pociągnięcia pędzla podczas nakładania cieni, momentami tak cienkie, że mamy wrażenie przebijania się spod nich tła. W pracach po 2017 roku dostrzegamy zdecydowanie grubsze warstwy farby i eksperymenty technologiczne, takie jak permanentne podmalówki czy gruntowanie płyt różnymi kolorami, np. czarnym, szarym czy w kolorze umbry palonej. Ciekawym zabiegiem dla wytrawnego oka stało się praktycznie wyeliminowanie z obrazów czystej czerni. Najciemniejsze odcienie artysta uzyskuje przy pomocy ciemnych brązów, fioletów czy granatów.
Możemy zauważyć też wiele zmian formalnych na przestrzeni lat. Popularne motywy jajek, głazów i pnączy zostały usystematyzowane, a artysta zaczął bardziej skupiać się na minimalistycznym, scentralizowanym, często bardzo mocnym przekazie. Treści przekazywane w obrazach Szymona Chwalisza zawsze niosły refleksję. Jak zresztą sam często powtarza: Najgorsze, co może mi się przytrafić ,to przejście obok mojego obrazu z obojętnością. Niech ta sztuka wywoła emocje. Wstręt, płacz, śmiech, radość, wzruszenie… nie ma to większego znaczenia jakie, byleby się pojawiły.

Pierwsze prace artysty często porównywano do prac Salvadora Dali czy Beksińskiego… Najnowsze zatraciły skalę porównawczą. Czy to już zalążek określenia własnego stylu?

Nigdy nie chciałbym mieć własnego stylu, choć pewnie będzie mi bardzo ciężko tego uniknąć.

Posiadanie własnego stylu w kontekście formy kojarzy mi się z odcinaniem kuponów do końca życia z powielonej pracy, która się sprawdziła. Sztuka powinna wyważyć otwarte drzwi i wstawiać nowe, totalnie wychodząc poza aktualną koncepcję. To wybitnie trudne zadanie, ale jestem przekonany, że tylko tak można być artystą świeżym i nowatorskim.

 

FOTO

Prace Autorów wystawy